Pamiętacie serial „Lost”? TVP1 puściła dwie serie i z tego co słyszałam ma po wakacjach puścić trzecią. A co z resztą seriali, które puszczało TVP?
Na przykład „4400” fajny serial, ciekawy, który doczekał się już 4 sezonów. U nas puszczono pierwszą i…cisza. TVP1 nawet nie ma w planach puszczenia drugiego sezonu. Potem byli „Heores”. Na drugą serie co prawda poczekamy bo startuje ona ponoć po wakacjach w USA, więc u nas dotrze później, o ile dotrze.
TVP2 puściło pierwszą serię „Battlestar Galactica” po czym stwierdziło, że kolejnych nie będzie bo jest małe zainteresowanie. Problem w tym, że nie było ani jednej zapowiedzi na ich kanale, a serial leciał w godzinach bardzo późnych (coś po 23:00), więc nic dziwnego, że tak mało ludzi oglądało.
Podobnie się miała sytuacja z serialem „Alias” u nas puszczanym pod jakże inteligentnym tytułem, „Agentka o Stu Twarzach”. Wszystko pięknie, ładnie, TVP1 puściła 3 serię, tylko, że trzecia zaczęła puszczać w godzinach nocnych gdzieś koło 24, czasami nawet po i znów TVP napisało, że 4 i 5 serii nie puszczą bo była mała oglądalność.
Trochę lepiej się ma sytuacja na stacjach prywatnych. Polsat jak już zakupił jakiś serial, który nie był tasiemcem to kupił go całego i puścił. Na przykład „Xena”, puścili wszystkie 5 sezonów (co prawda w 3 sezonie poprzestawiali odcinki i było trochę nie chronologicznie), tak samo z „Herkulesem”, czy „Strażnikiem Teksasu” . Jedyne co zepsuli to, to, że puszczali „Ostry Dyżur”, doszli do serii 7 i…przerwali w połowie i słuch po serialu zaginął. Na szczęście serial odkupiło TVN, jednakże moje oczekiwania okazały się zbyt wymagające. Również puścili 7 sezonów, tym razem całych i koniec. Więcej „Ostrego Dyżuru” nie ma i nie zapowiada się że będzie. Na szczęście puścili wszystkie sezony świetnego serialu „Brygada ratunkowa”.
Polsat również nie zabija kur znoszących złote jajka i kupuje kolejne sezony „24 Godziny”. Na pewno też kupi druga serie „Prison Break”. TVN zainwestowało w seriale takie jak „Sześć Stóp pod Ziemią” czy „Detektyw Monk”, w TVN Siedem pokazywany jest „Kochane Kłopoty”, który zyskał sobie niemałe grono fanów.
Zastanawia mnie tylko czy jakakolwiek stacja kupi takie seriale jak „Dexter” (o seryjnym zabójcy) czy „The L Word” (o związkach damsko damskich i nie tylko w Los Angeles). Wątpię, no chyba, że w bardzo późnych godzinach. Raczej tego drugiego nikt u nas nie zakupi, zważywszy na to, że ocenzurowano jeden skecz w „Małej Brytanii”. Czyżby myśleli, że mentalność widza nie jest na to przygotowana? Dziwne.
Tak więc patrząc na kondycję seriali zagranicznych w naszej telewizji, nie wiem czy jest sens zaczynać je oglądać skoro potem kolejnych serii i tak nie idzie się doczekać. Chwała w tym momencie Internetowi :). Tam akurat wszystko jest w ilościach nieograniczonych. Cheers
P.S. Sorry nie chciało mi sie po angielsku pisać :).